niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 13

& Next Day &
Otworzyłam oczy i zerknęłam na chłopaka leżącego obok. Nie spał, podpierał się łokciem i bacznie mi się przyglądał.
- Dzień dobry - usłyszałam jego ciepły głos i od razu się uśmiechnęłam
- Dzień dobry - odpowiedziałam i złączyłam nasze usta - Koniec dobrego. Teraz trudniejsza sprawa - spojrzałam w jego oczy
- Damy radę. Przecież nas nie zabije nie ? - zaśmiał się Mario i znowu mnie pocałował
- No to się jeszcze okaże - odparłam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Poranna toaleta zajęła mi 20 minut i wróciłam do pokoju przebrana i uczesana w wysoki kucyk. Gotze, akurat zakładał koszulkę.
- No to idziemy - stwierdził
- Idziemy - westchnęłam głośno i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach a zaraz do mnie dołączył brunet i mocno chwycił mnie za rękę. Spojrzałam w jego oczy i lekko się uśmiechnęłam. - Łukasz ? - krzyknęłam
- Kuchnia - odpowiedział wesoły. Znowu zerknęłam na niego ze strachem, a on tylko pocałował mnie delikatnie w policzek i poszedł. Trzymałam jego ręki jak bym miała zaraz odlecieć. Doszliśmy powoli do kuchni, stanęłam za Mario i spojrzałam na Łukasza
- O siema - przywitał się z klubową dziesiątką
- Siema - odpowiedział mój ukochany
- Co ty tu robisz ? - spojrzał zdziwiony. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam do przodu, nie puszczając ręki chłopaka
- My jesteśmy razem - powiedziałam i zerknęłam w oczy mojego brata. Znałam go 19 lat a nie wiedziałam co oznacza jego wzrok. Był trochę przerażony i bardzo zdenerwowany. Wiedziałam co się szykuję, ale nie poddam się i nie stracę Mario.
- Żartujecie prawda ? - odparł już bez uśmiechu
- Nie, kocham twoją siostrę - objął mnie od tyłu Gotze i oparł głowę na ramieniu, a ja delikatnie pocałowałam go w policzek.
- Mario, wiesz że jesteś dla mnie jak brat. Ale wszyscy dobrze wiemy co robisz z dziewczynami - podniósł głos mój brat
- Robiłem, teraz mam tylko jedną. I nie zmierzam jej stracić
- Stary proszę Cię nie żartuj sobie.
- Kocham ją rozumiesz ?
- No właśnie nie bardzo. A ty Diana, nie znasz go. On zrobi to co zrobi i zostawi. Znam go lepiej niż ty.
- Łukasz - krzyknęłam - Kocham go. Może i znasz dłużej ale ja mu ufam. - dodałam podniesionym głosem
- Wybieraj albo ja albo on - krzyknął na mnie mój własny brat. Do oczy napłynęły mi łzy, a ręce mocno drżały. Wyczuł to Mario i od razu mocno przytulił do siebie.
- Jak mam wybierać między osobami, które kocham bezgranicznie ? - spojrzałam najpierw na Gotze'go a później na Piszczka.
- Nie wiem - odpowiedział obojętnie - Jesteś moim przyjacielem, ale nie mogę pozwolić żebyś skrzywdził moją siostrę - skierował się do bruneta stojącego za mną
- Nie skrzywdzę jej. Stary, nie wierzysz mi ? - powiedział zdenerwowany Mario
- Nie w tym przypadku - pokiwał głową - A ty wybieraj.
- Kocham Cię - spojrzałam na mojego ukochanego i namiętnie pocałowałam. - A ciebie nienawidzę  - krzyknęłam zapłakana do brata i wybiegłam z domu. Nie miałam pojęcia gdzie mam iść, więc biegłam bez celu przed siebie. Nie miałam siły na nic, więc po 10 minutach przestałam biec. Znalazłam się pod domem Marco. Tylko on może mi teraz pomóc. Podeszłam szybko do drzwi i nacisnęłam delikatnie na dzwonek. Nie musiałam czekać długo, od razu zjawił się blondyn.
- Boże Diana, co ci się stało ? - spojrzał na mnie przerażony
- Mogę wejść ?
- Jeszcze się pytasz ? - chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą do mieszkania. Usiadłam zapłakana na kanapie, a Reus poszedł do kuchni i po chwili wrócił z kubkiem gorącej herbaty.
- Co się stało ? - usiadł obok i okrył mnie kocem
- No bo po moim telefonie do ciebie - zaśmiałam się lekko - Poszłam do Mario, przeprosiłam a on chciał trochę czasu, więc wróciłam do domu. Napiłam się, nawet nie wiem kiedy i jak, aż w końcu przyszedł i się pogodziliśmy. Łukasza nie było bo spał u Lili. Spędziłam wieczór z Mario i poszliśmy spać. Rano poszliśmy powiedzieć mojemu bratu że jesteśmy razem. To kazał mi wybierać po między nim a Gotze. Jak ja mam wybrać pomiędzy osobami, które tak kocham ? - otarłam łzy z mojej twarzy chusteczką którą dał mi Blondyn
- Nie da się wybrać. Musicie na spokojnie porozmawiać - powiedział cicho i mocno mnie przytulił
- Domyślałam się że właśnie taka będzie jego reakcja
- Nie wierzę, żeby Mario chciał Cię krzywdzić. Znam go od dziecka i tak to prawda on był jaki był, ale teraz przy tobie jest zupełnie inny. Kocha Cię
- Wiem, ja też go kocham - od razu pojawił się na mojej twarzy uśmiech
- Chodź prześpisz się a ja spróbuje ich jakoś ogarnąć - powiedział Marco i chwycił mnie za rękę. Poszliśmy do jakiegoś pokoju i od razu położyłam się na łóżku. Po chwili spałam...

& Marco &

Położyłem zapłakaną Dianę do sypialni dla gości i poczekałem aż zaśnie. Nie trwało to długo, po chwili zmęczona zasnęła. Od razu zeszedłem na dół, chwyciłem za kluczyki od samochodu i ruszyłem do garażu. Po 5 minutach byłem pod domem Piszczka. Zgasiłem pojazd i bez pukania wszedłem do środka. Mamy taką zasadę że swoi wchodzą kiedy chcą bez pukania. Na kanapie siedział Mario i Łukasz. Obaj trzymali się za głowy, a z nosów leciała im krew.
- Debile - krzyknąłem
- Czego chcesz ? - spojrzał wściekły Łukasz
- Co wyście dobrego narobili ?
- Nic - odpowiedział Mario
- Na prawdę ? - zapytałem sarkastycznie - Idźcie się wykąpać raz, a ja wam zrobię coś do jedzenia. - krzyknąłem, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Obaj poszli pod prysznic, a ja poszedłem do kuchni. Szybko zrobiłem im jajecznicę i w samą porę zjawili się na dole. W ciszy zjedli posiłek i przyszli do mnie na kanapę. - No to teraz mówcie co tu się stało ?
- A gdzie Diana ? - zapytał przestraszony Gotze
- A co ona Cię w ogóle obchodzi ? - włączył się Piszczek
- Śpi u mnie, nie bójcie się - podniosłem głos i wstałem z kanapy - Czy wy widzicie co tu się dzieje ? - krzyknąłem w końcu na nich bo nie wiedziałem co mam robić
- Łukasz się na mnie rzucił - stwierdził Mario
- Bo on chce przelecieć moją siostrę - dodał polak
- Nie prawda. Kocham ją - krzyknął Gotze
- Zamknąć się - wydarłem się na cały głos - Kochasz ją ? - zapytałem Mario
- W życiu się tak nie zakochałem.
- A ty ? - spojrzałem na Łukasza
- To moja siostra. Jasne że ją kocham.
- To dlaczego nie możecie się pogodzić tylko zachowujecie się jak dzieci. Oboje ją kochacie i tak chcecie ranić osobę, którą podobno kochacie. - zerknął na nich a oni nie wiedzieli co mają powiedzieć
- On mi nie ufa - spojrzał załamany Gotze na Piszczka
- No ale to moja siostra
- Dobra idę stąd - krzyknął Mario i wybiegł
- Łukasz jeżeli oni się kochają to powinieneś ją wspierać, a nie być przeciwko niej
- Łatwo ci powiedzieć
- Wezmę rzeczy Diany i ona będzie na razie u mnie - dodałem i pobiegłem na górę. Chwyciłem za małą walizkę i wrzuciłem jakieś ubrania do niej. Miałem już wchodzić gdy mnie olśniło : Bielizna. Przejrzałem kilka szufladek i nie ma. Dopiero w ostatniej znalazłem zguby. Coś tam wrzuciłem i zeszedłem na dół. Łukasza nie było więc od razu wyszedłem z domu. Po 5 minutach byłem u siebie. Przyniosłem ubrania do sypialni gościnnej gdzie jeszcze spała młoda polka. Zeszedłem na dół i postanowiłem że zrobię coś do jedzenia. Padło na spaghetti, ugotowałem makaron i robiłem sos gdy zeszła Diana...

& Diana &

Obudziłam się w jakimś obcym pomieszczeniu. Podniosłam się z łóżka i dopiero się zorientowałam że jestem u Marco. Do mojego nosa doleciały przyjemne zapachy z dołu. Zbiegłam powoli i weszłam do kuchni, gdzie gotował blondyn.
- Lepiej się czujesz ?
- Mhm, trochę - przytaknęłam
- Nakryjesz do stołu, a ja zaraz podam mój specjał
- Bo innego nie umiesz zrobić ? - zaśmiałam się rozkładając talerze i sztućce na stole
- Ale śmieszne - zaśmiał się ironicznie - Nie że nie umiem, tylko mi nie wychodzi - wytłumaczył
- Rozumiem - dodałam i oboje zjedliśmy obiad. Marco się uparł że posprząta więc ja poszłam na kanapę, usiadłam i spojrzałam na swój telefon. 0 połączeń 0 wiadomości, smutek, rozczarowanie, zawód.
- Byłem u Łukasz - powiedział Reus i usiadł obok mnie
- I czego się dowiedziałeś ?
- Że te debile się pobiły
- Coo ? - krzyknęłam
- Tylko lekko, spokojnie - odparł i przytulił mnie do siebie
- Mam prośbę - powiedziałam cicho
- Jaką ?
- Zadzwonisz po Mario ? - spojrzałam w jego oczy a on tylko się uśmiechnął i od razu wyjął telefon. Okryłam się kocem, który leżał na kanapie i schowałam głowę między kolana. Łzy same leciały, a ja nic na to nie mogłam poradzić. Czekałam z 10 minut na kanapie z Marco, który oglądał mecz. Nawet na to nie miałam ochoty. Marzyłam żeby wszystko się ułożyło, żebym mogła być w pełni szczęśliwa. Czułam się odtrącona przez mojego brata, bo jak można postawić kogoś pod ścianą na istne rozstrzelanie. Do tego zrobił to własny brat. Nie znosiłam go w tamtym momencie. Nadal wypłakiwałam się w koc, był już na prawdę mokry. A ja ? Roztrzęsiona, przerażona, zawiedziona. Płakałam cały czas, chodź już nie miałam czym. Usłyszeliśmy dzwonek, je lekko zadrżałam. Blondyn zerknął na mnie, lecz widział że nie mam zamiaru się podnieść i poszedł sam.
- Siema - usłyszałam głos Mario
- Siemka - odpowiedział Marco
- Gdzie Diana ?
- W salonie. Zostawię was samych, a ja jadę do Lewego. - dodał blondyn
- Dzięki stary
- Trzymaj się - odpowiedział Reus i usłyszałam jak drzwi się zamykają. Wiedziałam że zaraz do salonu wejdzie Mario, bałam się. Ale czego ? Sama nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie. Po prostu się bałam. Serce mi tak mocno waliło, jak by miało wyskoczyć. Usłyszałam kroki Mario, który stanął przy kanapie. Podniosłam delikatnie głowę i spojrzałam na niego. Od razu podniosłam się z kanapy i wpadłam w jego umięśnione ramiona.
- Moje kochanie - szepnął i mocno mnie objął
- Nie chcę Cię stracić - spojrzałam w jego oczy, a on chwycił moją twarz w ręce i otarł łzy
- Nigdy tak nie mów - podniósł głos - Nie stracisz. - dodał i wziął mnie na ręce. Oplotłam ręce na szyi, a nogi w biodrach. Oparłam głowę na jego ramieniu i nie chciałam puszczać, nigdy. Zaniósł mnie na górę, do sypialni w której wcześniej spałam. Położył delikatnie na łóżko i spojrzał w moje oczy - Prześpij się.
- Nie chcę, chce Ciebie - odpowiedziałam i przykryłam się kołdrą. - Chodź tu - zrobiłam smutną minkę i oparłam głowę o poduszkę. Brunet od razu położył się obok i mocno do siebie przyciągnął. Oparłam głowę na jago ramieniu i nie miałam zamiaru puszczać.
- Jeszcze nigdy się tak nie zakochałem - powiedział gładząc moje włosy
- Ja też nie. A co z moim bratem ?
- Pogodzimy się, zobaczysz - szepnął - Śpij - dodał a ja zamknęłam oczy i zasnęłam...


______________________________________________________________________



Miałam jeden rozdział w zanadrzu. Więc proszę.
Nie wiem czy dam radę napisać coś jeszcze w najbliższym czasie. ;c
Przepraszam, ale to przez wczorajszy mecz...
Płakałam od momentu gdy nie ten cholerny sędzia nie uznał bramki.
Jak dla mnie przekupiony i tyle. ;/
Kross powinien zaliczyć czerwoną kartkę. Ale po co ?!
Szlak mnie trafia jak sobie pomyślę o tym wszystkim.
Już więcej nie zobaczymy Lewego w żółtym stroju...
Nie jestem w stanie więcej napisać. Trzymajcie się moje Mordeczki.! ;** ;((((




Hummels ;cc

Przecież nie było gola nie ?!


Ostatni mecz Lewego ;cc


Marco ;((((





Kocham was .!! <3











4 komentarze:

  1. Dopiero co skończyłam nadrabiać to opowiadanie. I muszę przyznać, że jest genialne.
    Pasują do siebie w 100% <3
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
    Ps. Zapraszam do siebie na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeeee, no nie smutaj. ;* W piłce tak to już jest... Raz na wozie, raz pod wozem. Wiecznie wygrywać nie można, chociaż z tego co słyszałam to Borussia przegrała niesłusznie. No, ale na to już nikt nie poradzi. Zobaczysz, odbiją sobie w przyszłości. ;* A wtedy co? Wtedy to będziesz musiała mi rację przyznać! :D
    Dobra, teraz rozdział. ^^
    Dianka i Mario są tacy słodcy. *o* Mam tylko nadzieję, że Łukaszowi przejdzie i pogodzą się... Wg mnie nie powinien tak postępować. Ok, rozumiem, że troszczy się o siostrę, ale ona wie chyba co robi. Skoro jest szczęśliwa, nie powinien stawać na drodze, bo to tylko unieszczęśliwia ją. Ale tłumacz to facetom. -.- :D
    Teraz czekam na następny. ;* I pamiętaj! Smutek w kąt i pisać nowe rozdziały. :D Pomoże. ^^
    Kocham. <3

    Buziole. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział! ;***
    Tak szkoda chłopaków, że przegrali:( Ale miejmy nadzieję, że w następnym sezonie się uda:D
    dodawaj szybko kolejne rozdziały:***
    Pozdrawiam :)
    P.S. Zapraszam do siebie na kolejny rozdział:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe !!!! Liczę, że wkrótce dodasz 14. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń