niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 4

- A z resztą ty i tak nic nie rozumiesz - dodałam, po czym wyszarpnęłam moją rękę z jego uścisku. Po chwili biegłam już w stronę mojego domu. Weszłam do salonu i rzuciłam klucze na kanapę a sama udałam się do garderoby. Wygrzebałam z niej szare dresy i czarną bokserkę. Gdy byłam przebrana w mój ulubiony stój zeszłam na dół. Wzięłam lody z zamrażarki i pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam na podłodze, owinęłam się kocem, na kolana wzięłam mojego
 laptopa i jadłam lody. Bezustannie myślałam o
tym co zrobił Mario. - Najpierw ratuje mnie prze
 trenerem, a później tak się zachowuje. Jestem mu
 wdzięczna za uratowanie tyłka, ale darze go taką
nienawiścią. Nie znoszę tego typu chłopaków. A
teraz na pewno Łukasz się do wie i będę miała
przechlapane. Mam dość tego życia. Może i jestem
tu bezpieczna, ale dlaczego cały czas musi mnie ktoś
krzywdzić. - po mojej głowie krążyło tyle myśli a
wszystkie skupiały się na nim. Z oczu zaczęły lecieć mi łzy. Nie mogłam zrozumieć dlaczego płaczę. Przecież to tylko chłopak, którego teraz nienawidzę. Siedziałam tak dość długo, do momentu gdy usłyszałam dźwięk dzwonka. Otarłam szybko łzy i pobiegłam na dół. Stanęłam przed drzwiami i ujrzałam Mario.
- Po o tu przyszedłeś ? - oparłam się o drzwi i spojrzałam w jego drzwi
- Chcę cię przeprosić - odpowiedział brunet
- Za co ? - zaśmiałam się ironicznie - Nie szanuję chłopaków, którzy nie szanują dziewczyn - odpowiedziałam i zamykałam powoli drzwi - A mam pytanie - znów otworzyłam drzwi
- Jakie ? - w oczach Goetze pojawiła się nadzieja
- Czemu mi uratowałeś tyłek na treningu ? - stanęłam przed nim
- Nie wiem, tak mi podpowiadało coś w środku - złapał mnie delikatnie za rękę
- Tak czy inaczej dzięki - odpowiedziała, po czym zabrałam swoją rękę i trzasnęłam drzwiami. Osunęłam się na podłogę i znowu zaczęłam płakać. Usłyszałam jakieś kroki, szybko podniosłam tyłek z podłogi i pobiegłam do łazienki. Nalałam wody do wanny i weszłam do niej. Leżałam dobrą godzinę, a później wyszłam. Otarłam moje ciało suchym ręcznikiem i ubrałam czystą bieliznę. Weszłam do swojego pokoju i poszłam do garderoby poszukać ubrań. W moment wybrałam ubrania i położyłam je na łóżku. Gdy nagle wszedł Łukasz do mojego pokoju
- Naucz się pukać - wydarłam sie na niego, chowając się pod koc
- Nie umiem sorki - zaśmiał się - Ale ty jesteś pociągająca - podszedł do mnie z głupi uśmiechem na twarzy
- Łukasz wyjdź chcę się ubrać - wskazałam palcem na białe drzwi
- No czy ja ci bronię ? - stanął przy oknie
- To chociaż się odwróć - powiedziałam zdenerwowany
- Spoko - Piszczek odwrócił swoją twarz w stronę szyby, a ja szybko wstałam z łóżka i zakładałam spodenki tyłem do mojego brata
- Mmm - zaśmiał się cicho
- Bo ci stanie - i ja zaczęłam się śmiać. Po chwili byłam ubrana
- Haha żebyś wiedziała - i nadal się wpatrywał w okno
- Ej - podeszłam do niego i stanęłam obok - ty wszystko widziałeś w odbiciu - krzyknęłam zła
- Szybka jesteś mała - na twarzy pojawił się uśmiech
- Oszust. - uderzyłam go w ramie - Ty jesteś jakimś kazirotą ? - usiadłam na parapecie zakładając buty na nogi
- No a nie ? - i znowu zaczął się śmiać
- Głupek wiesz - kopnęłam go w tyłek, poszłam do salonu i usiadłam na kanapie.
- Ej przepraszam - usiadł obok mnie i mocno przytulił - Ale na prawdę jesteś ładna.
- To jakieś wyznanie ? - spojrzałam na niego zaskoczona
- Pewnie - jak zwykle zaczął się śmiać - A tak na prawdę czemu poszłaś od Mario ? - spojrzał głęboko w moje oczy
- Nie lubię go. Jest po protu frajerem i tyle. Nie znoszę na niego patrzeć a rozmawiać to już w ogóle
zaczęłam krzyczeć - Co on ci zrobić ? - wstał Łukasz i poszedł do kuchni po picie.- W sumie nic ale nie lubię go i nie lubię sorki uśmiechnęłam się słodko gdy
przyszedł do mnie Łukasz - Ale proszę opanuj się
 trochę - ręce Piszczka spoczęły na moim ramieniu
- Postaram sie - zaśmiałam się - Dzięki brat -
pocałowałam go w policzek - Co dziś robimy? 


- Dziś jest impreza - zamknął oczy Piszczek i
oparł głowę na moim ramieniu - Gdzie ? -
podniosłam lekko moje ramie - No u nas - uśmiechnął się i wstał powoli - Ja sprzątam a ty organizuj jednie i
co tam chcesz - powiedziałam do niego z przymrużonymi oczami - Spoko - podbiegł do mnie Łukasz i pocałował w policzek - To za 2 h ostry melanż - i znów zrobił swój dziwny uśmiech na co ja wybuchłam śmiechem. Tak przez około godzinę ogarnialiśmy cały dom. O 19 ja poszłam do siebie. Szybko wskoczyłam pod prysznic. Po 30 minut wyszłam w samej bieliźnie do pokoju gdzie znów siedział Łukasz.
- Kurde znowu ? - spojrzałam na niego zła
- Jestem twoim bratem, przecież i tak wiem jak wyglądasz. Kilkanaście lat temu razem się kąpaliśmy - na co ja zaczęłam się śmiać
- Właśnie kilkanaście lat temu - przymrużyłam na niego oczy - Teraz jestem kobietą a nie dziewczynką. A siedź sobie mam cię w nosie - rzuciłam w niego poduszką i poszłam do garderoby i zamknęłam drzwi na klucz - teraz sobie możesz patrzeć - krzyknęłam
- Mogę ? - wypchnął klucz z drzwi i otworzył je swoim ponieważ był taki sam jak od pokoju
- Kurde - krzyknęłam na niego - Dobra patrz sobie, tylko się nie podnieć  
- Ciężko będzie - usiadł na podłodze i oparł się o ścianę
- Wiem - zaczęłam się śmiać i wybrałam ubrania. Po chwili byłam już przebrana . - No teraz możesz patrzeć za dużo nie zobaczysz - weszłam do łazienki
- Chyba że zdejmę z ciebie te ubrania - usłyszałam głośny śmiech mojego brata
- Ty to jesteś na prawdę głupi. - sama zaczęłam się śmiać. I po 15 minutach wyszłam z łazienki. Na czubku głowy miałam koka do którego byłą przypięta kokarda. Na twarzy nałożyłam lekki makijaż.
- I jak ? - obróciłam się dookoła
- Moja cudowna - zaśmiał się Łukasz
- Gdyby nie wiadomo co kocham cię nad życie - podeszłam do niego i mocno przytuliłam
- Ja ciebie też - objął mnie pasie - Dobra idziemy bo zaraz wszyscy będą.
- Ja zaraz przyjdę tylko założę buty. - uśmiechnęłam się do niego i poszłam do garderoby po buty. Po 10 minutach zeszłam na dół gdzie wszyscy się dobrze bawili.
- Hej Diana - podszedł do mnie Robert z Anią
- Hej Robert - pocałowałam go delikatnie w policzek
- To jest Ania moja narzeczona - wskazał na swoją wybrankę - A to jest Diana - uśmiechnął się do mnie
- Cześć - dałam jej buziaka w policzek i poszłam dalej. Przywitałam się z Mo. Leosiem, Marco, Kubą, Kevinem, Sebastianem i z ich wybrankami. Później udałam się do kuchni po wodę mineralną. Napisałam się i wróciłam do salonu. I po kilku minutach zaczął lać się alkohol. Usiadłam na kanapie obok Agaty i Ani i zaczęłyśmy rozmowę
- I oni znowu się równo napiją - zaczęła temat Aga
- No, aż się boję - odpowiedziała Ania
- Dlatego ja nie piję żeby ich po rozwozić - uśmiechnęłam się do dziewczyn
- Jedna mądra - zaśmiały się dziewczyny
- Ja idę do toalety - przeprosiłam koleżanki i poszłam do łazienki
Wypiłam trochę Po chwili wyszłam i zaczęłam tańczyć. Najpierw Kuba, Robert, Marco, nawet Łukasz, Mo. I podszedł do mnie Mario, nie chciałam z nim tańczyć ale musiałam.
- Zatańczysz ? - podał mi swoją rękę, na co ja nic nie odpowiedziałam tylko chwyciłam i poszłam na parkiet. Tańczyliśmy w ciszy. Po kilku piosenkach byłam już zmęczona
- Przepraszam, ale idę się napić - powiedziałam i odeszłam od niego. Po kilku godzinach impreza się skończyła. Ja porozwoziłam Mo, Kubę, Roberta i pozostałych. A na koniec został mi tylko Mario. Nie miałam wyjścia. Wzięłam go za rękę i prowadziłam do samochodu. Po 15 minutach byliśmy pod piękną willą Goetze.
- Wysiadaj - powiedziałam cicho
- Już - Mario próbował wyczołgać sie z samochodu
- Dobra chodź - wstałam i wyciągnęłam go z samochodu. Położył jedną ręką na moim biodrze i tak odprowadziłam go domu. Czekałam aż wejdzie do sypialni, ale mu to nie szło. I znów chwyciłam go i poszliśmy na górę.
- Ej pijaku ty - powiedziałam - Gdzie masz sypialnie - zapytałam
- Tam - wskazał resztą sił palcem na drzwi
- To chodź - objęłam go rękoma i prowadziłam do sypialni. Położyłam na łóżku. - A teraz dasz radę beze mnie się rozebrać ? - spojrzałam na niego. Nie odpowiedział nic. - Mogę ? - usiadłam na krawędzi łóżku i zapytałam
- Tak - powiedział cicho i się ładnie uśmiechnął. Ja rozpięłam jego koszulę i zdjęłam. Później buty i skarpetki. Nie należało to do najłatwiejszych czynności. A na koniec spodnie. Odpięłam guzik i targałam za nogawki. - Mario kurde pomóż mi trochę - zaczęłam się śmiać
- Staram się - odpowiedział - Ale brakuje mi sił - mówił i wydawało mi się że zaczyna trzeźwieć. Zaczął się głupio śmiać
- No nie śmiej się bo ja teraz sił nie mam - sama się zaczęłam śmiać
- Dobra na trzy - i oboje zaczęliśmy się chichrać nie wiadomo z czego.
- No spoko raz... dwa... trzy.. - udało mi się zdjąć mu spodnie
- Dobra robota - wybuchliśmy oboje śmiechem
- Tak całkiem spoko - odpowiedziałam i chciałam wstać z łóżka - O kurde nie mogę wstać - powiedziałam trzymając się za głowę
- Śpij tutaj nie zgwałcę cię - uśmiechnął się Mario i chwycił mnie za rękę
- Jeżeli nie będzie to żaden problem - powiedziałam uroczo
- Nie no coś ty - podniósł się z łóżka Goetze
- Dzięki - powiedziałam i poszłam szukać pokoju, przy okazji wzięłam koszulkę chłopaka i w nią wskoczyłam. Położyłam się do łóżka. Ale coś pukało w moje okno. Przestraszyłam sie i szybko wybiegłam do pokoju Mario.
- Co jest ? - zapytał zmarnowany chłopak
- Boję się - odpowiedziałam siadając na podłodze - Coś puka do okna
- Chodź tu - podniósł kołdrę, na co ja bez wahanie wskoczyłam mu do łóżka. Wtuliłam się w jego nagi tors i zamknęłam oczy. A on objął mnie ręką
- Dziękuje - szepnęłam mu do ucha
- Proszę - odpowiedział. - ja idę się wykąpać - spojrzał sie na mnie chłopak
- Ej nie zostawiaj mnie samej - w spojrzałam ze strachem na niego
- To chodź ze mną - uśmiechnął się uroczo
- Gdzie ? - zaczęłam się śmiać i oparłam się na łokciach
- Pod prysznic - zaśmiał się
Odpowiedziałam tylko uśmiechem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam do łazienki. On zdjął ze mnie swoją koszulkę a ja jego bokserki. Bałam się, ale oboje weszliśmy pod wielki prysznic. Nasze nagie ciała się stykały,a po nich spływała ciepła woda. Ja tylko się uśmiechałam. Mario ręce krążyły po moim ciele, a my sami zatopiliśmy się w pocałunku. Po ponad godzinie wyszliśmy z pod prysznica. Wytarliśmy się ręcznikiem, ja założyłam tę samą koszulkę a on czyste bokserki. Oboje wróciliśmy do ciepłego łóżka. Spojrzał w moje oczy i zapytał
- Chcesz ... ? - nie zdążył zadać pytania, bo ja mu przerwałam.
- Chcę, z tobą - uśmiechnęłam się i zaczęliśmy się całować. Zdjęłam jego bokserki a on moją koszulkę. Mario leżał na mnie i tak namiętnie całował po całym ciele. Wchodził we mnie ostro ale z czułością. Było mi tak dobrze że nie chciałam przestawać. Koło 6 opadliśmy z sił i oboje zasnęliśmy w swoich objęciach. Rano pierwsza obudziłam się ja...


*******************************************************************

Co wy na to ? :D
Kreatywność dała górę.
Nie wiem jak ja to w ogóle napisałam. Jak ? :D hahaha
Czytałam ostatnio jakiegoś bloga i przy 2 czy tam 3 poście dziewczyna miała po 5 komentarzy. Uwierzcie lub nie w tamtym momencie poleciały mi łzy. Nie wiem dlaczego. Przecież powiecie że to tylko blog a mi się tak przykro zrobiło, że aż się popłakałam jak dziecko. Jak małe głupie dziecko.Masakra. Liczę na was. :)
Pozdrawiam was bardzo serdecznie. 

4 komentarze:

  1. Nie przejmuj się :-)
    Ja kiedy zaczynałam pisanie mojego 1 bloga też miałam problem z komentarzami. . .
    Wkrótce się to zmieni..... i bedziesz miała po nawet 10 komów. Tylko musisz gdzieś napisać o swoim opowiadaniu. Napewno czytasz jakieś blogi więc poinformuj o swoim inne blogerki tak jak poinfnormowałaś mnie. Moim zdaniem twój blog jest super. Trochę akcja szybko się toczy ale to nic. Pomysł masz świetny tylko musisz go odpowiednio wykorzystać. Polecę twojego bloga na moim. Życzę ci powodzenia i weny. Masz talent! Mówię ci jeszcze raz nie przejmuj sie komentarzami. :-) Ja czytam i obserwuję. Pozdrawiam serdecznie :-*
    Kasia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :)
      Na pewno skorzystam z twoich rad. :) I zwolnię tępo.
      Jeszcze raz bardzo dziękuje za twoje słowa. :*
      Bardzo dużo one dla mnie znaczą.
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Dokładnie, nie przejmuj się. ;* Masz już wierną czytelniczkę w mojej osobie. ;) Strasznie spodobało mi się Twoje opowiadanie, więc teraz już będę starała się być na bieżąco. :)
    Masz talent, świetny styl pisania i fantastyczną historię w głowie, więc czekam na następny. ;)
    Wpadnij też do mnie. :D http://szukajac-samej-siebie.blogspot.com/ Zapraszam!
    Buuuziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.
      Miło mi to słyszeć. :**
      I już pędzę odwiedzić twojego bloga. :* <3

      Usuń